Corpus (Lviv 2008)



Waldemar Tatarczuk wybrał dla swej akcji miejsce niezwykle magiczne – aptekę-muzeum wypełnioną olbrzymią ilością starych mebli, butli czy moździerzy, pełną wizerunków przedstawiających starożytnych filozofów czy lekarzy. Co więcej, w tym miejscu można natknąć się również na alchemiczne laboratorium. I właśnie postać performera, schodzącego do piwnic, korzystającego z popiołu i kurzu do budowania tajemnych napisów, budziła skojarzenia z alchemikiem poszukującym eliksiru nieśmiertelności. Sam artysta przyznał się, że performance ten jest kolejną wariacją na temat książki „Corpus”, której autorem jest Jacques Luc-Nancy.[5] Wystąpienie zostało podzielone na trzy sekwencje, a jego kwintesencją okazał się napis w języku ukraińskim: „Jak rozpoznać to ciało”. Można odnieść wrażenie, że artysta starał się w ten sposób zrealizować postulat autora książki: „Nie należy pisać o ciele, lecz zapisać ciało – ciało, a nie cielesność”.[6] Rok wcześniej, w Piotrkowie Trybunalskim, wydobył ten napis w języku angielskim, korzystając z czarnego pyłu-popiołu znajdującego się na stole. Słowa są dla artysty szczególnie istotnym składnikiem całego przedsięwzięcia, a ich wyjątkowa ranga wiąże się z samym medium czyli symboliczną substancją, jaką jest popiół. Przestrzeń piwnic apteki doskonale wpisała się w zamysł artysty, który wymiótł potrzebny mu materiał z zabytkowego wnętrza, a następnie przebierał go i formował napisy, przypominając Prometeusza lepiącego pierwszego człowieka.